Gorące powietrze buchnęło mi w twarz, kiedy wybiegłam z mieszkania Hooda. Zostało mi piętnaście minut, a zbiórkę mieliśmy kilka metrów stąd, jednak nie mogłam z nimi dłużej siedzieć. Byłam taka głupia, myśląc, że zechce mi pomóc. Przecież jestem tylko złamaną dziewczyną, która sparzyła się na miłości.
Ashton siedział już przy fontannie, czytając jakąś książkę. Rzadko widywałam go w okularach, ale kochałam ten widok. Przystanęłam w miejscu i obserwowałam go z cichym uśmiechem. Co chwilę przygryzał dolną wargę i ze zniecierpliwieniem przerzucał stronę, kiedy kończył poprzednią. Sprawiał wrażenie takiego skupionego, zakochanego w książce, jej okładce, treści, autorce, bohaterach. To był jego mały świat, który rzadko widział ktoś spoza jego najbliższych przyjaciół. A ja miałam to szczęście.
- Gapisz się, Darkstone - zauważył. Spłonęłam rumieńcem. Nie lubiłam być przyłapywana na okazywaniu uczuć. RonRon Darkstone nie ma uczuć.
- Może troszkę - przyznałam, siadając obok niego i spoglądając na książkę. - Co czytasz?
- ,,Iskrę nieśmiertelną" jakiejś nieznanej autorki* - wzruszył ramionami. - Pokazuje świat wróżów od innej strony. Są barbarzyńscy, brutalni i leniwi, a do każdej pracy wykorzystują iskry, śmiertelne odmiany wróżów. Ciekawe - skwitował.
Pokiwałam ze zrozumieniem głową.
- Wiesz co, Ronnie? Może powinniśmy przemyśleć kwestię nas.
Spojrzałam na niego z uniesioną brwią.
- Nas?
- Okej, oboje wiemy, że intersuje mnie coś więcej niż seks-związek z twojej strony - powiedział. - Dlatego pytam, czy nie chciałabyś spróbować czegoś na poważniej.
- Ronnie się nie umawia - zauważyłam.
- Ashton Niedoszła Prostytutka Irwin również - odparł. Miał rację. Usiadłam mu na kolanach i spojrzałam w oczy z pełną powagą.
- Ale nie odejdziesz tak jak on? - wyszeptałam. - Nie zniosłabym...
- Zostanę - oznajmił i pocałował mnie. Boże, jak ja uwielbiałam tego chłopaka i jego wargi... Odsunęłm się i spojrzałam na niego z uśmiechem.
- Więc chłopaku? Co robimy teraz?
- Nie wiem jak ty, dziewczyno, ale mi jest tak dobrze - oparł głowę o moje ramię, a ja zachichotałam. Tęskniłam za chichotaniem.
Okej, nawaliłam, nie dodawałam nic przez długi czas, a teraz przychodzę z takim gównem
Kolejny będzie lepszy, obiecuję
Kocham was! Xxx