piątek, 8 sierpnia 2014

3.3


Nawet Ashton Irwin. On zdecydowanie był księciem. I prostytutką.

- Co? Ale jak? Veronica, jak to... Kiedy? - plątał się, lustrując mnie wzrokiem. - Nie ogarniam. - no to jest nas dwoje, Ash.
- Co: trochę się zmieniłam. Jak: farba do włosów, piercing, tatuaże. I ubranie. Kiedy: w ciągu czterech miesięcy od wyjazdu twojego pieprzonego kumpla - prychnęłam, a on spojrzał na mnie z niedowierzaniem.
- Calum nadal cię kocha, Veronica. Nie musiałaś robić... tego.
- Tak mi dobrze - ucięłam. - Nie muszę się przejmować tym, co pomyślą inni. Robię to, co chcę.
- Puszczając się? - wypalił, a ja zmierzyłam go wzrokiem. Gnojek.
- A ty? Jesteś od teraz męską prostytutką? - zadrwiłam, a on spuścił wzrok.
- To osobisty temat, zostaw go w spokoju, okej?
- Aha, więc ty możesz wtrącać się w moje osobiste tematy i podważać moje decyzje? - spytałam z niedowierzaniem, a on westchnął ciężko.
- Dzwoniłaś do niego?
- Po co? I tak pewnie jest zbyt zajęty Patricią.
- Pracuje - zignorował moją poprzednią wypowiedź. - Jest kelnerem. Trish na razie pracuje z nim, dopóki nie pójdzie do szkoły za kilka miesięcy.
- Hood pracuje? - otworzyłam szeroko oczy, a on skinął.
- Nie chcę wam w niczym przeszkadzać... - zaczął Ian, więc przeniosłam spojrzenie na niego. - Ale stoicie w korytarzu mojego mieszkania, czy nie możecie przejść do jakiegoś pokoju jak cywilizowani ludzie?
- Zobacz, cywilizowany się znalazł - wskazałam podbródkiem na jego koszulkę z rozwścieczoną małpą. Przeszliśmy jednak do salonu.
- Hej, ona też ma uczucia! - oburzył się, a ja wybuchnęłam śmiechem. Ashton spojrzał rozbawiony na Boyce'a, po czym wystawił do niego rękę.
- Ashton Irwin - przedstawił się, a Ian ujął jego dłoń i potrząsnął nią lekko.
- Ian Boyce. A ta tu blondzia to Melanie, pewnie nawet ci się nie przedstawiła - wywrócił oczami, a ja uśmiechnęłam się na ten widok. Był najbardziej ułożony z naszej trójki, ale nadal bezpośredni.
- A ta tu brunetka jedzie ze mną - wskazał na mnie, a mi dosłownie opadła szczęka.
- Co, do cholery?!
- Słyszałaś. Jedziesz ze mną.
- Dokąd?
- Do mnie - wzruszył ramionami, a ja przyjrzałam mu się uważnie. Chyba nie mówił o... - Boże, Veronica! Nie, nie dlatego. Zamieszkasz ze mną.
- Przecież nawet cię nie znam!
- Ale poznasz. Pakuj swoje rzeczy. Co ci szkodzi spróbować? Możesz przyjechać na razie na jedną noc. To tak, jakbyś zostawała na noc po.
- Nigdy nie zostaję na noc - zaoponowałam, ale on tylko pokręcił głową.
- Zawsze musi być ten pierwszy raz.
I wyszedł, zostawiając mnie w salonie samą z moimi zszokowanymi przyjaciółmi.
- Wow, chyba po raz pierwszy odkąd ją poznałam, Mel zabrakło języka w gębie - zaśmiałam się, próbując zmienić temat.
- Bo to cholerne ciacho, Ron-Ron! - wyjrzała za framugę łudząc się, że jeszcze zobaczy Irwina, jednak on już opuścił mieszkanie.
- No i? Kumpluje się z Hoodem.
- Naprawdę zamierzasz to tak rozgrzebywać? Ja pierdolę - Talbot uderzyła się dłonią w czoło, a ja dobiłam ją jeszcze w ramię. - Zamierzasz z nim pojechać?
- Nie - zaprzeczyłam kategorycznie.
- Dlaczego? Co ci szkodzi? - spytał Ian, siadając na stole. Cywilizowany człowiek, hm?
- Bo to cholerny Ashton Irwin, jak mam się do niego wyprowadzić?! - wybuchnęłam i przetarłam twarz dłońmi.
- Pojedź na jedną noc, weź tylko trochę rzeczy. Potem możesz wrócić - Melanie uśmiechnęła się do mnie sztucznie, a ja już wiedziałam. Zdecydowanie chciała się mnie pozbyć.
- Zawsze wiedziałam, że na niego lecisz - rzuciłam. Wyszłam z pokoju zanim zdążyła zaoponować. Spakowałam kilka najważniejszych rzeczy do torby i wróciłam do przyjaciół.
- Tylko, proszę, nie na blacie. Nie chcę potem kroić chleba z myślą, że wy... - wzdrygnęłam się teatralnie, po czym wybuchłam śmiechem. - Kocham was, idioci. Nie pozabijajcie się. - poprosiłam i wyszłam z pokoju.
- Nie obiecuję! - krzyknął za mną Ian, a ja uśmiechnęłam się pod nosem.

***

- Daleko jeszcze? - mruknęłam, patrząc przez okno na przednim siedzeniu.
- Jedziemy dopiero pięć minut - zauważył. - Ale nie. Niedaleko.
I faktycznie. Po kilku minutach byliśmy na miejscu. Ashton naprawdę mieszkał z klasą. Jego mieszkanie miało wszystko, czego było mi potrzeba - dużą łazienkę, ogromne łóżko w sypialni (tylko jednej, ale była jeszcze kanapa w salonie) i szerokie parapety, na których uwielbiałam przesiadywać - jedyny nawyk, który pozostał po starej Ronnie. Może nie będzie wcale tak źle...?
- Rozgość się - rzucił, ściągając buty w korytarzu i przechodząc do sypialni. Ruszyłam za nim i położyłam swoją torbę koło łóżka z westchnięciem.

---------------
Dobra, wiem, jest krótko, ale cały 3 rozdział będzie krótki (ma mieć tylko 6 części) i ma na celu jedynie przedstawienie wam najważniejszych wydarzeń pewnego okresu. Rozdział 4 będzie o wiele ciekawszy, a 5 i 6 to już w ogóle :')

Jeśli jeszcze ktoś nie widział: moje fanfiction o Michaelu, 'nieco' inne niż Studniowa :) KLIK

Mam dziś zły dzień, więc notka trochę drętwa, uh :'c

Kocham was mocno xxxx 

5 komentarzy:

  1. Irwin postąpił słusznie :) Jej co będzie gdy pozostali ją zobaczą hahahah xd
    Już sobie wyobrażam minę Caluma o maj gasz 😁 I miny rodziców, o zgrozo 😱
    Już tak się cieszę na rozdziały następne, skoro mają być dłuższe 😁
    Życzę Ci dużo weny i z niecierpliwością czekam na następny rozdział!
    Kocham Cię miśku, nie zapominaj x
    @5secofallie

    OdpowiedzUsuń
  2. no, no Irwie! jakie zachowanie hmm.
    mam przeczucie, ze cos sie wydarzy u niego w domu, a moze to tylko takie wewnetrzne pragnienie? lmao
    poza tym czuje ze Asha jakis problem, zobaczymu co z tego wyniknie. A Calum? Tak sobie dal spokoj z Ronnie? Wgl sie z nia nie kontaktuje, a niby tak ja kocha. I tak jestem za Connie ale no spsksosksk
    Dobra wdech i wydech. Czekam na next.
    I usmieeechnij sie skarbie ♡

    OdpowiedzUsuń
  3. No no no to sie porobiło... mam totalny mętlik w głowie po tym rozdziale, ale jest boski *.* czekam na nexta weny i buziole ;**
    Connie forever!! xd

    OdpowiedzUsuń
  4. przeczytane, haha, lubie to ff, jest takie lekkie x

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny rozdział ♥
    mogłabyś mnie informować o nowych rozdziałach?

    @zwariowanaja13

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy